Сhiński Nowy Rok z herbatą w komorze normobarycznej

Chiński Nowy Rok 2019 – Rok Ziemskiej Świni/Dzika zaczyna się 5 lutego. Postanowiłem w tym roku celebrować ten dzień w wyjątkowy sposób – zorganizowałem spotkanie przy herbacie w komorze normobarycznej.

O komorze normobarycznej dowiedziałem się od Asi i Alka z wibracjamilosci.pl. Byłem na ich pierwszym koncercie muzyki wibracyjnej w komorze, kiedy to pełniłem rolę fotografa. Wtedy wpadłem na pomysł, żeby zorganizować tu spotkanie przy herbacie. To miejsce jest wyjątkowe, tu ludzie mają czas, żeby zatrzymać się na chwilę i poświęcić uwagę własnemu zdrowiu. W dodatku będąc w komorze normobarycznej trzeba cały czas pić wodę i to jaką!!! Struktyryzowaną i uzdatnioną wodorem.

To woda zainspirowała mnie do parzenia herbaty w tym miejscu. Aczkolwiek, kiedy po raz pierwszy stałem w śluzie przejściowej do komory i czekałem aż ciśnienie wzrośnie do 1500hPa pomyślałem sobie, jak może smakować herbata w takich warunkach. Jak będzie reagował mój organizm na smak herbaty.

Tak świętujemy Chiński Nowy Rok w komorze normobarycznej.

Dziś już wiem. Herbata smakowała wyśmienicie!!! Ze względu na to, że chciałem koniecznie spróbować herbaty parzonej na wodzie z wodorem nie miałem innego wyjścia jak tylko zaparzyć ją zimną wodą czyli zrobić tak zwane cold brew. Akurat na stanie miałem bardzo dobrą senchę Asatsuyu, która wyróżnia się delikatnym smakiem i przepięknym zielonym kolorem. Nie jestem specjalistą od opisywania smaków, ale to co czułem w ustach w momencie jak spróbowałem herbatę po jej parzeniu przez 7 minut można było nazwać, że TO JEST TO! Zero goryczy, czyściutki smak, mogę go porównać z dźwiękiem muzyki, w której jest zero fałszu, nic nie zakłócało i odbioru tej herbaty. Herbata pokazała siebie z najlepszej swojej strony. Już kilkakrotnie wcześniej parzyłem ją i nigdy jeszcze nie uzyskałem takiego efektu smakowego. Owszem wcześniej byłem zadowolony z jej smaku, ale teraz ta herbata po prostu mnie uskrzydliła.

Trzeba powiedzieć, że w czasie gdy sencha była parzona na zimno zrobiliśmy krótką medytację, by bardziej się wyciszyć i wyczulić zmysły na odbiór bodźców. Może to też miało wpływ. A może same warunki komory normobarycznej sprzyjają działaniu zmysłów. Będę mógł to sprawdzić tylko chodząc do komory i pijąc tam herbatę. Zamierzam regularnie organizować tam herbaciane spotkania.

Ale wróćmy do herbaty. Kolejne parzenie już było samą strukturalną wodą, która na wyjściu była rozgrzana do 86 stopni Celsiusza. Miałem przy sobie termometr i mogłem to dokładnie sprawdzić. Musiałem więc poczekać aż wystygnie do 80 stopni. Parzyłem przez około pół minuty. Smak się całkowicie zmienił, był z lekką nutką goryczy, która zupełnie nie przeszkadzała i też był głęboki aksamitny i wyrazisty.

Trzecie parzenie było krótsze, tylko 10 sekund. Gorycz tym razem była mniej wyczuwalna. Parzenie jak dla mnie było zbyt delikatne, więc przy kolejnym parzeniu wydłużyłem czas do minuty a nawet ciut dłużej. I znowu byłem zaskoczony. Zero goryczy i delikatność.

W międzyczasie toczyły się rozmowy o komorze, jej wpływie na zdrowie. Wydaję się, że jedna z właścicielek Normobaria.pl mogłaby opowiadać o tym w nieskończoność. Jak to wpływa na organizm, pozwalając odbudowywać się komórkom macierzystym.

Przez chwilę opowiedziałem o nadchodzącym roku Świni. Jaki będzie i na co trzeba być gotowym. W składzie uczestników mieliśmy dwie osoby spod znaku Szczura, dwie – spod znaku Węża i jedną Świnkę. Jednak poczułem, że przestrzeń jest bardziej otwarta na współdzielenia się na tematy zdrowotne i pozwoliłem rozmowie płynąć. Bardzo mi zależało na tym, by każdy czuł się dobrze w takich warunkach.

Podziwianie herbaty w chahe

To nie koniec opowieści o herbatach, ponieważ czekała nas wirtualna podróż do Nepalu, dzięki białej herbacie Yeti Curls od One Cup of Tea. Zabrałem ją ze sobą ponieważ myślałem, że z taką wodą można odkryć ten duży potencjał, który drzemie w tej herbacie, i miałem rację. Mimo, że piłem ją kilkakrotnie to, czego dziś doświadczyłem było dla mnie doświadczeniem porównywalnym z dobrym koncertem.

Zdążyłem zaparzyć Yeti Curls z pięć razy. Za każdym razem smak był nieco innym, ale cały czas bardzo intensywny, mimo, że miałem przeświadczenie, że ta herbata jest dość subtelna i że jej smak trzeba wyczuć. Tym razem miałem wszystko wyraźnie, jak na białym ekranie film.

Nie mieliśmy petard by przeganiać złe duchy. Smak herbat był dla mnie petardą i jeszcze nie raz wrócę do komory normobarycznej by spróbować zaparzyć tam również inne herbaty.

Zachęcam do podróżowania ze mną w kraj herbaty, spotkania ogłaszam na fanpage’u ZielonaiCzarna.pl

Miałem dość pomieszane naczynia podczas tego parzenia. W tle saszetka sypanej herbaty – każdy z uczestników w ramach prezentu dostał Tie Guan Yin marki Artisan Tea.
Chiński Nowy Rok to Święto Początku wiosny a my mieliśmy wrażenie, jakby to było letnie popołudnie gdzieś nad morzem.

Wypowiedź jednej z uczestniczek spotkania przy herbacie w komorze normobarycznej:

Byłam bardzo ciekawa czym jest komora normobaryczna i jaki namacalny wpływ ma na nasze samopoczucie. Z ciekawością więc wzięłam udział w wydarzeniu zorganizowanym przez Ivana. Regularnie biorę udział w ceremoniach herbacianych ale w takich okolicznościach nie miałam jeszcze okazji. Nie nastawiając się na nic, byłam bardzo zaskoczona moimi wrażeniami. Otóż moje zmysły, zwłaszcza smaku, zapachu, dotyku bardzo się wyostrzyły, czułam się jak po 10-dniowym kursie medytacji. Smak i zapach herbat, które miałam okazję pić już wcześniej były bardzo głębokie. W przypadku senchy, która jest moim ulubionym gatunkiem, czułam się po prostu idealnie – jestem we właściwym miejscu, z właściwymi ludźmi i piję idealną herbatę. Natomiast to smakowanie białej herbaty uświadomiło mi jak mam wyostrzony smak i zapach. Wcześniej ta herbata nie zrobiła na mnie wrażenia, była za delikatna. Jednak nie dziś. Bogactwo aromatów inne przy każdym parzeniu bardzo mnie zaskoczyło! Myślę, że wpływ na to miała również ożywiona strukturalna woda. Moje samopoczucie było bardzo dobre, przestała boleć mnie głowa, czułam, że oddycham dość wilgotnym powietrzem, takim jak po burzy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *